Przejdź do treści

Pozycjonowanie

  • przez
wpis seo

Mówiąc o pozycjonowaniu lub SEO (nazwa bardziej fachowa i międzynarodowa) można mieć na myśli bardzo wiele różnych rzeczy – osobiście propaguję następującą wersję – sam skrót pochodzi od angielskich słów „Search Engine Optimizer”, co oznacza optymalizację pod wyszukiwarki internetowe, aby strony właściwie się w nich wyświetlały – a co pośrednio z tego wynika – aby na szukane frazy, znajdowały się na jak najwyższych pozycjach w wynikach wyszukiwania – stąd też polska nazwa „pozycjonowanie”.

Pozycjonowanie możemy podzielić zasadniczo na dwie kategorie:
○ pozycjonowanie naturalne
○ pozycjonowanie sztuczne

oraz na wewnętrzne (skupiające się na samej pozycjonowanej stronie – w tym m.in: domena, hosting) i zewnętrzne (dotyczące otoczenia strony m.in. odnośniki przychodzące – w tym: reklamy typu kontekstowego)

● Pozycjonowanie naturalne, (tutaj zaskoczę czytających) polega na „nic nie robieniu” 😉 – stworzyliśmy stronę (witrynę, portal), dodaliśmy treść i na tym koniec … spokojnie czekamy aż za jakiś czas strona pojawi się w wynikach wyszukiwania. I co jest oczywiste, będzie tym wyżej w wyszukiwarkach im będzie bardziej im przyjazna, pod względem samej treści, jak i jej prezentacji (co się wiąże z dużą ilością mało znaczących czynników, które jednak po zebraniu w całość tworzą prawdziwą siłę naszej strony).

● Pozycjonowanie sztuczne, polega na innym niż naturalne (patrz wyżej) sposobie wpłynięcia na pozycje strony w wynikach wyszukiwania, czyli przede wszystkim na dodaniu jak największej ilości linków zewnętrznych (sztucznych) kierujących na tą stronę (co oczywiście ma znaczenie dla algorytmów wyszukiwarek, które też tą wartość biorą pod uwagę). Przykładem mogą być SWLe (systemy wymiany linków), Presell Pages (strony pośredniczące w ruchu ze sztucznym tekstem, tzw. precle), katalogi tematyczne, itp. a także inne praktyki typu „ukrywanie treści”

Usługi jakie oferuję koncentrują się na kategorii pierwszej, czyli naturalnym pozycjonowaniu (są to głównie działania na pozycjonowanej stronie, nazywane także czasami optymalizacją strony – jednak tego określenia staram się unikać, gdyż przyjęło się w „branży”, że optymalizacją nazywa się czynności sprowadzające się do % nasycenia istotnymi słowami kluczowymi treści, skąd już tylko mały krok do generatorów tekstu, tekstów seo pisanych na specjalne zamówienie (tzw. „copywriting” … kreatywny, unikatowy, autentyczny, niepowtarzalny itp. 😀 ) lub samych stron pośredniczących … czyli działań sprzecznych, nie tylko, z moją etyką seo – jeżeli takich działań oczekujesz i poszukujesz to nie czytaj dalej, szkoda Twojego czasu, szukaj gdzie indziej, tutaj nie ma słowa o farmach linków, zapleczach seo, itp.).

Usługi które oferuję mogą obejmować następujące zagadnienia:

► Optymalizację kodu źródłowego strony

► Sugestie dotyczące zawartości strony, wraz z ewentualnym ich wdrożeniem

► Dodanie narzędzi analitycznych do strony (wraz z ewentualnym ich omówieniem)

► Naturalne linkowanie

Kampanie reklamowe w wyszukiwarkach – Google AdWords* (jest to jeden z lepszych sposobów zebrania bezcennych informacji o wpisywanych zapytaniach w wyszukiwarkach przez użytkowników związanych z konkretną witryną)

► Inne działania marketingowe zmierzające do osiągnięcia przez dany serwis internetowy jak najwyższej pozycji w wynikach wyszukiwania

Odpowiednie połączenie dostępnych technik (np. SEM) może doprowadzić w krótkim czasie do znacznego poprawienia pozycji strony w wynikach wyszukiwania. SEM (ang. Search Engine Marketing) – czyli marketing w wyszukiwarkach – jest ogółem działań, których celem uzyskanie jest jak najlepszych pozycji serwisu w wynikach wyszukiwania (naturalnych i płatnych), na określone słowa kluczowe wpisywane przez użytkowników w wyszukiwarkach.

Często marketing w wyszukiwarkach opisuje się następującym równaniem: SEM = SEO + PPC, gdzie:

SEO – oznacza optymalizację strony (tzw. pozycjonowanie),
PPC „Pay Per Click” – oznacza płatność za kliknięcie w link.

Ważna uwaga:

Należy tutaj podkreślić i zdawać sobie sprawę, że błędy popełnione w sztuce pozycjonowania jest bardzo trudno naprawić. Naturalne wspinanie się coraz wyżej na liście wyszukiwania jest procesem stopniowym i składa się z wielu etapów. Dostanie się w tzw. filtry może nam stronę „zdołować” na bardzo długo (najczęściej jest to kilka miesięcy) i wtedy jest bardzo trudno coś na to zaradzić. Nie dotyczy to oczywiście sytuacji opartej tylko na reklamach płatnych (np. Google AdWords *), płacimy jesteśmy, przestajemy płacić – znikamy. Jeżeli ktoś obiecuje nam 1 miejsce na samej górze listy wyszukiwania za określoną kwotę, to gwarantuję, że jest to nieprawda. Zawsze może szybko znaleźć się ktoś inny, kto zapłaci więcej… dodatkowe informacje o nieuczciwych i potencjalnie niebezpiecznych dla siebie praktykach znajdziesz w artykule Optymalizacja witryn internetowych pod kątem wyszukiwarek (SEO)


* Kampanie Reklamowe Google AdWords (lub inne podobne) nie są zgodnie ze sztuką SEO jej częścią, jednak niektóre firmy twierdzące, że zajmują się pozycjonowaniem, zajmują się często, właśnie tylko tym … co niejednokrotnie prowadzi do nieporozumień i znacznego, celowego wprowadzania klientów w błąd, co do samych ich działań jak i samej ścisłej nazwy pozycjonowanie/SEO.


Dygresja

Tutaj link { niestety link przestał być aktualny 🙁 } do artykułu w którym bardzo fajnie i trafnie zostały opisane niektóre kwestie dość pobieżnie przeze mnie zasygnalizowane powyżej – szczególnie, że skupiam się właśnie na tej opcji uświadamiania … i sporo osób potakuje mnie słuchając, jednak ostatecznie, niestety często wychodzi, że jednak nie do końca zrozumieli (być może są po lekturze podobnych treści w internecie i potakują słysząc znajome zwroty, aby nie wyjść na ignorantów) … i później spora część tych osób (często klientów) którzy „wiedzą lepiej” wręcz sabotują działania SEO … robiąc rzeczy zupełnie przeciwne do zalecanych … ?? więc duży znak zapytania, czy nie lepiej pójść na skróty i przyklasnąć działaniom sabotażystów … i zrobić to co oni na masową „przemysłową” skalę (spam, SWLe, duplikowanie treści x10, x100 …itd…)? Efekt na pewno będzie szybko zauważalny przy odpowiednio zmasowanych działaniach … i może klient nawet zadowolony w krótkim czasie?? … jednak fachowiec wie, że później będzie „płacz” i już to samo się nie sprawdzi … chyba, że zwielokrotnimy nasze działania x10 to tak, jednak efekt będzie co najwyżej tylko 10% lepszy (natomiast koszt i wysiłek 10 razy większy) … później znowu możemy zrobić x10 (czyli od działań początkowych to już będzie x100) przy podobnym efekcie około kilku % itd. Jak ja to mówię, spam na małą skalę nie ma sensu ale jak idzie w miliony, to zawsze jakiś skutek być musi, później w 10 milionów, 100 milionów … i koniec … więcej się nie da … a właśnie znaleźliśmy się na wszystkich możliwych „czarnych listach” i domena (firma) „spalona” na kilka lat … ale spora część tego biznesu tak działa … bierzemy nową domenę, zakładamy nową firmę (dobrze jest jeszcze tą starą komuś sprzedać za ciężkie pieniądze, bo przecież taki biznes potężny na niej jest …)
… jednak czy to ma coś wspólnego z SEO?? Hm… są tacy co stwierdzą, że tak 🙁 😀

Powiedzmy jednak sobie „uczciwie”, że jakby się to nie sprawdzało to nasze skrzynki e-mailowe nie byłyby zasypywane niechcianymi wiadomościami (chociaż to zjawisko powoli zanika) a komputery infekowane złośliwym oprogramowaniem (to zjawisko mocno się nasila) typu reklamiarze i wyciąganie poufnych danych … a nawet … idąc też niejako na skróty, aby się nie męczyć tzw. „marketingiem/spamowaniem”, reklamami prowadzącymi często do mało uczciwych biznesów (trzeba jakieś treści stworzyć, zaplanować, zaskoczyć, rozesłać na masową skalę – taka infrastruktura nie jest tania) można od razu ukraść dane kart kredytowych lub tożsamość lub dane dostępu do banku i bezpośrednio wyciągnąć maksymalną ilość pieniędzy … można? no oczywiście …

A czy można samemu pozycjonować stronę? Jasne, że tak 🙂
Tylko należy zadać sobie zasadnicze pytanie – Czy nas na to stać?
I nie mam tutaj na myśli bezpośrednio pieniędzy jako takich. Ale czas i przestrzeń na całą masę błędów jakie zrobimy, przy okazji „demolując” nasze testowe zasoby (oby testowe), np. domeny, hostingi, opinie itp. aby w końcu zacząć uzyskiwać oczekiwane efekty.
A z drugiej strony, jak już przez to przebrniesz i wyciągniesz właściwe wnioski i będziesz potrafił je zastosować, to wtedy będziesz 100% rozumieć ten wpis i jemu podobne 😀 i z pewnością zostaniesz niezłym fachowcem od SEO (a nawet black SEO).

Tekst: Tomasz Korona
02.2014
error: